Zagryzę Cię na śmierć
Su**!
Jesteś pełna winy i zgrozy.
Zabiję Twoje sprośne
Skojarzenia o mnie.
Nie pozwolę się
Skur***, rozumiesz !!
I upadła , zmieszana
Dziewka o sutkach z brylantami.
Mam już spokój,
Jeśli Bóg pozwoli
Zduszę to w sobie.
Nie potrzebuję psychologa,
Ani kuratora, potrzeba
Mi świeżej krwi .
Jak wampir wciskam
Swoje kły w Jej
Tętnicę.
Tego mi potrzeba,
Żadnej winy nie czuję
I nie boję się Boga,
Bo go nie ma
W przenośni.
|
|
 |
|